Moje pożegnanie
- Szczegóły
- Utworzono: czwartek, 29, czerwiec 2017 11:24
- Julia Maczek
- Odsłony: 3298
Miniony rok szkolny był moim ostatnim przed przejściem na emeryturę. Przez dwadzieścia lat pracy na stanowisku dyrektora Szkoły Podstawowej im. Caspara Davida Friedricha w Kopańcu spotykałam się z trudnościami i radością. Przeżyłam kilkunastu ministrów edukacji, zmian w oświacie, biurokracji. Podejmowałam wspólnie z załogą nowe, nigdzie nie spotykane wcześniej wyzwania (np. obcokrajowcy, dzieci autystyczne i niepełnosprawne w szkole masowej).
Zawsze na pierwszym miejscu stawiałam dzieci. One są najsłabsze i potrzebują na swej drodze mądrych dorosłych oraz wspaniałych nauczycieli, by mogły się rozwijać. Kiedyś też miałam taką szansę - pierwszą ukochaną nauczycielkę Janinę Pulikowską.
Cieszę się, że przez 35 lat dane mi było wykonywać pracę, którą kocham. Dziękuję wszystkim, którzy kiedykolwiek stanęli na mojej zawodowej drodze! Szczególnie dziękuję wszystkim Nauczycielom, Pracownikom i Sylwii Malejki. Stała przy mnie przez cały okres pełnienia funkcji i przenigdy się na niej nie zawiodłam. Dziękuję Pani Zofii Świątek – najwybitniejszemu Wójtowi Gminy Stara Kamienica, która zawsze miała miejsce w sercu dla naszej szkoły, Radzie Gminy z Jolantą Kuczewską na jej czele oraz pracownikom Urzędu za pomoc w rozwoju bazy i szkoły. Osobno dziękuję Panu Zbyszkowi Lipińskiemu i strażakom. Zawsze w trudnych momentach otrzymywaliśmy od nich pomoc. Dziękuję ks. Andrzejowi Grockiemu, Rodzicom, Przyjaciołom, w tym z zaprzyjaźnionej szkoły i Gminy w Korenovie w Czechach za wieloletnią współpracę. Dzieciom dziękuję za radość, chęć dzielenia się smutkiem i sukcesem, przytulanki i ładowanie akumulatorów. Przepraszam za wszystko co było nie tak.
Muzyka – to wybór! Zawsze mam ją w sercu i wszystkie moje kochane Orffięta. Dziękuję za wspaniałe chwile w Zespole, za spektakularne sukcesy, koncerty w Filharmonii i za zwykłe występy. To był balsam dla mojej duszy przez 33 lata.
Nauczyciel - to powołanie! Nigdy nie przestaje pracować, myśleć o dzieciach, o szkole, co odbija się na rodzinie. Pragnę gorąco podziękować mężowi Waldemarowi i własnym dzieciom Basi i Gabi za to, że mnie wspierali przez te wszystkie lata i rozumieli specyfikę pracy. Dziękuję Bogu, że nie zmarnowałam swojego życia. To jest dla mnie najważniejsze!
Dziękuję wszystkim, którzy przygotowali mi królewskie pożegnania, a było ich kilka.
Nigdy tego nie zapomnę!
Julia Maczek